O Kapitule Wielkiego Kalesona.
Kapituła Wielkiego Kalesona powstała jako rezultat poszukiwań formy pozwalającej w pełni wyrazić głębię namiętnych uczuć i wdzięczności do urzędów i urzędników. Efektem długotrwałej selekcji był wybór kalesonów, które uzyskały powszechna akceptację dla swojej roli symbolu.
Kalesony budzą wiele pozytywnych skojarzeń. Staropolskie przysłowie głosi "bliższe ciału kalesony, niż garnitur przystrojony". Kalesony chronią przed zimnem i zmiękczają niewygodę twardego siedzenia.
Znane są z historii przypadki użycia kalesonów do różnych szlachetnych celów np jako sznura do ucieczki z płonącej wieży, albo z sypialni zmrożonej, nagłym powrotem męża, kochanki. O kalesonach wyśpiewywano piosenki, pisano wiersze i opracowania naukowe, a niejaki Hokus-Pokus w swoim popisowym magicznym numerze zamykał się w pancernej szafie związany kalesonami z krokodylem.
Krótko mówiąc okazało się, że kalesony spełniają wszelkie wymogi i budzą odpowiednie (pozytywne) skojarzenia.
Należy przy tym podkreślić, że Kapituły Wielkiego Kalesona są zjawiskiem historycznie trwałym. W dziejach ludzkości była ich znaczna obfitość. Wręcz za każdym razem kiedy z mroków dziejów wynurzał się jakiś urząd natychmiast wynurzała się także wgryziona w jego łydkę niczym bulterrier jakaś Kapituła Wielkiego Kalesona, którą z niekreślonych bliżej przyczyn określano czasem mianem "bandy".
Najsłynniejsze przypadki, w których mogła maczać ręce Kapituła Wielkiego Kalesona zamieściliśmy w Vademecum historycznym.
My naszą Kapitułę przyzwaliśmy, gdy stał się jasne, że z urzędami inaczej sobie nie poradzimy. Mając do wyboru spędzenie reszty życia w Pleśno-SPA z fajerwerkami, albo oddanie się w ręce Frajera,Mieciuni i pani M wybraliśmy to drugie.
Kapituła zgodziła się wziąść nas pod swoje opiekuńcze skrzydła za skromnym wynagrodzeniem 100 par używanych kalesonów. Krył się w tym jednak pewien podstęp, który Kapituła uknuła z niejakim Geniusem Loci...
--
Kalesony budzą wiele pozytywnych skojarzeń. Staropolskie przysłowie głosi "bliższe ciału kalesony, niż garnitur przystrojony". Kalesony chronią przed zimnem i zmiękczają niewygodę twardego siedzenia.
Znane są z historii przypadki użycia kalesonów do różnych szlachetnych celów np jako sznura do ucieczki z płonącej wieży, albo z sypialni zmrożonej, nagłym powrotem męża, kochanki. O kalesonach wyśpiewywano piosenki, pisano wiersze i opracowania naukowe, a niejaki Hokus-Pokus w swoim popisowym magicznym numerze zamykał się w pancernej szafie związany kalesonami z krokodylem.
Krótko mówiąc okazało się, że kalesony spełniają wszelkie wymogi i budzą odpowiednie (pozytywne) skojarzenia.
Należy przy tym podkreślić, że Kapituły Wielkiego Kalesona są zjawiskiem historycznie trwałym. W dziejach ludzkości była ich znaczna obfitość. Wręcz za każdym razem kiedy z mroków dziejów wynurzał się jakiś urząd natychmiast wynurzała się także wgryziona w jego łydkę niczym bulterrier jakaś Kapituła Wielkiego Kalesona, którą z niekreślonych bliżej przyczyn określano czasem mianem "bandy".
Najsłynniejsze przypadki, w których mogła maczać ręce Kapituła Wielkiego Kalesona zamieściliśmy w Vademecum historycznym.
My naszą Kapitułę przyzwaliśmy, gdy stał się jasne, że z urzędami inaczej sobie nie poradzimy. Mając do wyboru spędzenie reszty życia w Pleśno-SPA z fajerwerkami, albo oddanie się w ręce Frajera,Mieciuni i pani M wybraliśmy to drugie.
Kapituła zgodziła się wziąść nas pod swoje opiekuńcze skrzydła za skromnym wynagrodzeniem 100 par używanych kalesonów. Krył się w tym jednak pewien podstęp, który Kapituła uknuła z niejakim Geniusem Loci...
--
Zarząd Kapituły Wielkiego Kalesona obecnie tworzą.
Frajer (z TYCH Frayerów herbu Malina) który rodowód ma dłuższy niż drabina strażacka, a interesują go głównie różne stare papiery. Największy koszmar urzedów, przez niektórych nazywany "Krwawym petentem". Do perfekcji doprowadził sztukę korespondencji urzędowej w której wytyka urzędnikom wszelkie nieścislości i żąda odnośnie obszernych wyjaśnień. Mówi,że dzień bez sporządzenia kolejnego pisma jest dla niego dniem straconym.
Mieciunia (TA Mieciunia) której rodowód kończy się na reklamacji umowy adopcyjnej, a z papierów interesują ją tylko sygnowane przez mennicę. Jest wypożyczoną celebrytką, która jak mówi o sobie "generalnie to robi w romansie,ale czasem zniża się do sensacji". Swoje bogate doświadczenia zyciowe oraz światowe wykorzystuje aby nadać rozgłos aktualnym działaniom Kapituły. W tym celu bywa, bryluje i promuje Pani M (wraz z koleżankami Vox populi) - skromna archiwistka, jest przekonana, że wszystko to czego nie tłumacza istniejące Prawa to cuda (zjawiska paranormalne) i chce ich oficjalnego uznania. Poszukuje również innych cudów na terenie Starego Letniska. Pani M w poszukiwaniu cudów wspierają inne archiwistki, pani G, pani K i pani E. Pani M jest wielka fanką pana Samochodzika, co w jej rozumieniu w pełni tłumaczy jej zaangażowanie w działalność Kapituły Wielkiego Kalesona.. |
Więcej o Kapitule Wielkiego Kalesona i ..... |