Tuż za willą kończy się Strefa Ochrony Konserwatorskiej. Nie żeby zapewniało to jakąś specjalną ochronę (jak pokazuje nasz ćwoczy przykład), ale przynajmniej daje podstawy prawne do tego, żeby się jej dopominać. Poza Strefą Ochrony Konserwatorskiej za to jak mówią amerykańscy specjalisci od reklamy "sky is the limit". Blok wielorodzinny - proszę bardzo. Całe skupisko bloków - nie ma problemu. Dlatego niezależnie jak bardzo chcielibyśmy pomóc tej pięknej willi znaleźć właściciela, nie możemy namawiać jakiegoś nieszczęśnika, żeby utopił cięzkie pieniądze w jej renowacji, nie mając żadnej gwarancji czy za jego płotem nie wyrośnie niedługo jakieś blokowisko.
Wobec znacznej ilości willi kandydatek do willi tygodnia (przypominamy nominujemy wille zagrożone ruiną) i ilości ogłoszeń o willach na sprzedaż,które widać spacerując po ulicach Starego Letniska powstaje znów nasze ulubione pytanie "spontaniczna głupota czy celowe działanie". Czy naprawdę panowie lokalni decydenci wymaga nadludzkiej inteligencji wykalkulowanie sobie, że stawianie bloków czy obiektów usługowych pomiędzy zabytkowymi willami oznacza odstraszenie ludzi, którzy chcą włożyć swój czas i pieniądze, żeby je odrestaurować i utrzymywać? Czy naprawdę panowie centralni decydenci nadludzkiego wysiłku wymaga przypilnowanie panów lokalnych decydentów? PS. Jeśli ktoś mimo to gotowy jest podjać ryzyko, żeby tą piekną willę kupić i wyremontować chętnie podamy gdzie się dokładnie znajduje. |
Fotoreportaż styczeń 2012 |
Fotoreportaż luty 2012 |
Więcej o Kapitule Wielkiego Kalesona i ..... |